Artykuł
Drużyna Alfy-Vector Tarnowo Podgórne zakończyła swoje zmagania w Klubowym Pucharze Europy (Straubing-Niemcy) na ósmym miejscu, z łącznym wynikiem 3598. Czy zajęte miejsce odzwierciedla grę naszych zawodników? Z pewnością nie do końca, ponieważ przez cały turniej nasza lokata oscylowała wokół miejsc 4-6.
Biorąc pod uwagę starty naszej drużyny w rozgrywkach na arenie międzynarodowej należy stwierdzić, że był to udany występ, chociaż bez tzw. „happy endu”. Dopiero w samej końcówce utraciliśmy wysokie piąte miejsce, które dawało nam realne szanse na awans do elitarnych rozgrywek Champions League. Kręgielnia była przygotowana bardzo dobrze i można było na niej osiągać naprawdę wysokie rezultaty.
Obiekt w Straubingu posiada łącznie dziesięć torów. Tory od 1-4, gdzie swoje zmagania stoczyły panie znajdowały się w innym pomieszczeniu, niż te (5-10), na których to Panowie rywalizowali o najwyższe cele. Warto dodać, iż w tym kompleksie znajdowały się także tory bowlingowe. Nawiązując do rozpoczęcia samych zawodów trzeba przyznać, iż Niemcy nie byli zbyt wylewni, a sama otoczka otwierająca Puchar Europy była ograniczona do absolutnego minimum…
Zmagania eliminacyjne rozpoczęły się w środę (30.09.), a jako pierwszy na torach zameldował się Leszek Torka. Razem z trenerem liczyliśmy tutaj na mocne wejście i bardzo dobry rezultat „Leona”, który od początku sezonu prezentował bardzo dobrą formę. Nasze oczekiwania zostały spełnione, gdyż pierwszy zawodnik w szeregach Alfy uzyskał łączny wynik 629. Pomimo uzyskania świetnego rezultatu, Leszek nie był do końca zadowolony ze swojej gry. Na pewno na uwagę zasługuje jego rewelacyjna postawa do pełnych (435). Gdyby do tego świetnego wyniku dodać lepsze zbiórki, nasz zawodnik mógłby z powodzeniem walczyć o poprawienie rekordu życiowego. Po udanym występie naszego pierwszego gracza, w dobrych nastrojach czekaliśmy na start Jarka Bonka. „James” rozpoczął dość „niemrawo”, a sama postawa nie przypominała tej, do której nas przyzwyczaił. Po słabym pierwszym torze (133), liczyliśmy na lepszą postawę w secie drugim. Jarek męczył się dość długo, ale „światełko w tunelu” pojawiło się pod koniec gry do zbieranych na tym torze. Nasz zawodnik mając na półmetku wynik 272, w kolejnej partii wziął się za odrabianie strat. Diametralnie inna gra przyniosła efekt, a „James” w drugiej sześćdziesiątce strącił 316 kręgli i tym samym wybronił wynik, uzyskując rezultat na poziomie 588 kręgli. Po dużej dawce emocji, z nadzieją czekaliśmy na występ naszego trzeciego gracza – Michała Grędziaka. Biorąc pod uwagę, duże doświadczenie „Franka” w tego typu rozgrywkach, liczyliśmy na udany występ i poprawienie miejsca w tabeli. Nasz zawodnik przez całą grę prezentował bardzo wysoką i równą formę. Jak sam później przyznał, szkoda było niewykorzystanych „końcówek” w setach, które dawały szanse na wyśrubowanie rezultatu. Ostatecznie licznik zatrzymał się na wyniku 622, co dawało nam miejsce w czołówce zawodów. Start Michała zakończył środowe zmagania naszych graczy i z niecierpliwością czekaliśmy na pozostałe starty „alfiarzy”, które odbyły się kolejnego dnia, w tym samym przedziale godzinowym.
Czwartym zawodnikiem w szeregach Alfy-Vector był Marcin Grzesiak. „Gruzin” bardzo dobrze rozpoczął swoje zmagania na torach, szczególnie w grze do pełnych. Trochę słabsza postawa do zbieranych spowodowała, iż wynik nie był na takim poziomie, na jakim mógłby być (143). Druga partia w wykonaniu Marcina, wyglądała o „niebo” lepiej, niż poprzednia. Tor zagrany na poziomie 172, dawał spore szanse na uzyskanie dobrego wyniku końcowego. Niestety entuzjazm jaki powstał po świetnym torze Marcina, ostudziła awaria toru, która trwała ok. 15 minut. Po przerwie nasz zawodnik nie był już tak skuteczny, jak w poprzednim secie, ale walka do samego końca sprawiła, że tor zagrany na poziomie 148, dawał wynik 463. Czwarta partia wyglądała zdecydowanie najsłabiej, ale udało się wybronić wynik na poziomie 606 kręgli, a nasza pozycja względem innych drużyn praktycznie się nie zmieniła (5 miejsce). Kolejnym naszym zawodnikiem był Dawid Strzelczak. Pierwszy set w wykonaniu „Davida” nie był zadowalający, ale każda kolejna partia przynosiła poprawę rezultatu. Szczególnie trzeci i czwarty tor był zagrany na wysokim poziomie(150 i 155). Dzięki temu „Strzała” był bliski uzyskania kolejnej „6” z przodu. Ostatecznie licznik zatrzymał się na wyniku 589 i dalej byliśmy w grze. Wprawdzie w czołówce było bardzo ciasno, ale dalej utrzymywaliśmy średnią powyżej 600 kręgli (3034). Warto dodać, iż w kolejnym bloku zawodnik włoskiej drużyny Reinhard Gruber uzyskał najwyższy wynik eliminacji 698, dzięki czemu jego zespół odrobił ogromne straty, jakie miał do czołówki. Ostatnim zawodnikiem w szeregach Alfy był Piotr Kaczmarek. Po cichu liczyliśmy na poprawienie rekordu klubowego (3611), a mogliśmy go uzyskać przy wyniku Piotra na poziomie 578 kręgli. „Piter” rozpoczął swoją grę bardzo spokojnie, powtarzalnie i na wysokim poziomie. Set numer jeden dał wynik 156 i duże nadzieje, że będziemy walczyć o najwyższe cele do samego końca. Niestety gra na kolejnym torze nie wyglądała już tak dobrze, a partia zagrana na poziomie 122 kręgli nie napawała nas optymizmem. Trzeci set to przebłyski lepszej gry Piotra, ale zakończony wynikiem 135. Przy wyniku 413 po dziewięćdziesięciu rzutach, w szeregach Alfy następuje zmiana: Piotra Kaczmarka zmienia Maciej Krzyżostaniak. „Krzyżak” rozpoczął dość nerwowo, ale jego świetna gra do zbieranych (71) pozwoliła uzyskać wynik 151 w tym secie. Warto pochwalić Macieja za dobrą zmianę, gdyż rola rezerwowego nigdy nie jest łatwa. Panowie uzyskali wynik łączny na poziomie 564, co w ogólnym rozrachunku przekreślało nasze szanse w walce o miejsce w pierwszej szóstce zawodów.
WYNIKI PUCHARU EUROPY – STRAUBING 2015
Starty naszych zawodników na Drużynowym Pucharze Europy należy zaliczyć do udanych, chociaż na pewno zajęte miejsce mogło być wyższe. Do awansu, do gier półfinałowych zabrakło nam 63 kręgli, a 3 oczka mniej dawały by nam pewny awans do rozgrywek Champions League z miejsca piątego. Niby dużo, ale przecież każdy z zawodników schodził z torów z niedosytem i poczuciem niewykorzystanych szans. Często brakowało „zimnej krwi”, szczególnie w grze do zbieranych, a wiele premii nie zostało ustawionych.
Po raz kolejny można zauważyć różnicę, jaka dzieli nas od czołówki światowej Mimo to należy pochwalić naszych graczy za wolę walki i za zajęcie ósmego miejsca na Klubowym Pucharze Europy, a także za osiągniecie drugiego wyniku w historii klubu (3598). Dodajmy, iż rekord klubu został ustanowiony w 2012 roku, podczas Pucharu Europy w Apatinie (3611).
Już za tydzień wracamy do rozgrywek ligowych, gdzie drużyna Alfy-Vector będzie podejmowała na swoim obiekcie zespół Dziewiątki-Amica Wronki I. Już dzisiaj serdecznie zapraszamy na ten mecz, który rozpocznie się 11.10.2015 o godzinie 10:00.
/MG/
źródło: http://alfavector.kregle.net/