Artykuł
Przełom września i października to tradycyjny termin rozgrywania zawodów o klubowe puchary w kręglarstwie klasycznym. Klubowy Puchar Świata z udziałem drużyn mistrzów krajów odbył się w Serbii w mieście Backa Topola.
Trudno wytłumaczyć, dlaczego Federacja zdecydowała się na organizację Klubowego Pucharu Świata na kręgielni 6-torowej. Od lat takie zawody rozgrywano bądź na ośmiotorówkach bądź też na położonych blisko siebie 2 kręgielniach w układzie 6 i 4. Ale cóż, decyzja jest decyzją a z tego powodu część eliminacyjna trwała 3 a nie 2 dni.
Wśród zespołów męskich wystartowało 13 klubów a w tym gronie „Polonia 1912” Leszno. Wiadomo, że do faworytów się nie zaliczamy ale walka z najlepszymi zawsze jest okazją do pokazania, że też coś w tym sporcie umiemy.
Na pewno start „polonistów” w Serbii wypadł lepiej niż przed rokiem. Zawodnicy z Leszna zajęli 9 miejsce z wynikiem 3418 kręgli. Bezpośrednio wyprzedzające „polonistów” zespoły z Czech (8) i Austrii (7) były ekipami, z którymi można jeszcze było powalczyć o wyższą lokatę, choć różnica 75 i 83 kręgli wydaje się duża. Jednak pierwsza trójka zawodników „Polonii” z pewnością mogła bardziej pociągnąć wynik. Oczywiście łatwo się o tym mówi i pisze z dystansu. Nikt z „polonistów” na pewno nie oddał pola. Obiekt w Backiej Topoli był jednak, jak mówią zawodnicy, trudny i dziwny. Padały na nim z jednej strony wysokie wyniki a z drugiej strony wielu asów światowego kręglarstwa nie mogło sobie z grą poradzić. Wyniki poniżej 600 (choć powyżej 580) zanotowali tacy fachowcy jak Norbert Kiss, Ivan Cech, Damir Fuckar, Marcus Gerdau, Laslo Karsai, Radek Holakovsky czy Tomas Pasiak.
Wróćmy jednak do naszych. jako pierwszy pojawił się na torach Michał Szulc i „Buliś” był jednym z tych, którym obiekt w Backiej Topoli sprawił ogromny kłopot. Wynik 564 był na pewno niższy od oczekiwań i możliwości ale Michał choć do pełnych grał dość skutecznie, zupełnie nie radził sobie ze zbiórkami. Zabrakło „grupowego” zbierania. W tym samym dniu zagrał jeszcze Mateusz Klecha. Mocne towarzystwo na torach. chyba nieco spętało mu nogi i ręce w pierwszej „30” gry. Potem „Klechen” zagrał 3 równe tory powyżej 140 kołków i zakończył grę przy wyniku 551.
W drugim dniu „Polonię” reprezentowali (z różnym skutkiem) Bartosz Włodarczyk i Mikołaj Piosik. Bartek też nie potrafił odnaleźć się na serbskiej kręgielni. Niby wszystko było poprawnie ale trochę bez błysku i z nie najlepszą skutecznością do pełnych, co w sumie dało wynik 553. Lepiej wypadł Mikołaj Piosik. Przy takich samych zbiórkach jak „Włodarz” (194), „Mikes” skuteczniej trafiał do pełnych i swój start w Backiej Topoli zakończył rezultatem 576.
W ostatnim dniu eliminacji padły dwa najwyższe po naszej stronie wyniki. Piotrek Kieliba grał dość równo na wszystkich torach. Szanse na 600 długi czas były ale skończyło się na rezultacie końcowym 585. I znów można mieć pretensje o grę do pełnych. Jako ostatni pojawił się w grze Adrian Szulc – przed Pucharem Świata grający bardzo chimerycznie. Tymczasem „Adis” w Serbii pokazał, że potrafi grać w kręgle. Generalnie trudno mu cokolwiek zarzucić. Wynik 589, uzyskany i przy dobrych pełnych i wysokich zbiórkach był najlepszym w naszej „polonijnej” ekipie.
Generalnie oprócz Michała Szulca wszyscy zawodnicy „Polonii” zagrali przyzwoite zbiórki. Mało też było rzutów zerowych. Gorzej wypadła gra do pełnych ale też nie było wpadki w postaci bardzo słabego wyniku.
Fazę eliminacyjną wygrał chorwacki KK Zapresic (3714) przed Rot-Weiss Zerbst z Niemiec i słowacką Podbrezovą (oba zespoły z wynikiem 3674) oraz KK Beograd z Serbii (3668). W półfinałach Zerbst ograł Podbrezovą 5:3 a Beograd w takim samym stosunku pokonał Zapresic.
Mecz o 3 miejsce Podbrezova – Zapresic zakończył się wynikiem 6:2. Także 6:2 w pojedynku o „złoto” Zerbst pokonał Beograd.
Mieliśmy w Backiej Topoli jeszcze jeden akcent „polonijny” – start Beaty Włodarczyk w barwach „Victorii” Bamberg. Z punktu widzenia zespołu z Bambergu, start tej ekipy trudno zaliczyć do udanych. Co prawda „Victoria” była najlepsza w części eliminacyjnej z wynikiem 3501 i przy wyniku 591 Beaty Włodarczyk ale w pojedynkach półfinałowych i o 3 miejsce już nie było dobrze dla ekipy z Bambergu. Najpierw w półfinale węgierski zespół Rakoshegyi Vasutas pokonał Bamberg 5:3 (3449:3374). A w meczu-horrorze o 3 miejsce chorwacka Mlaka Rijeka okazała się od „Victorii” lepsza o 3 kręgle (3417:3414) wygrywając mecz 5:3. Beata w półfinale uzyskała wynik 555 a w meczu o 3 miejsce 572 w obu tych spotkaniach wygrywając swoje pojedynki.
4 lokata „Victorii” Bamberg to jednak spore zaskoczenie. Od lat w klubowych rozgrywkach międzynarodowych walka o końcowy sukces rozgrywała się tradycyjnie pomiędzy Bambergiem a słoweńskim KK Celje (wcześniej grającym też pod szyldem „Miroteks” a później „Lanteks”). Tym razem Celje wygrało zawody w Backiej Topoli (finał 6:2 z Węgierkami) a Bamberg bez jakiegokolwiek medalu po raz pierwszy od niepamiętnych czasów.
źródło: http://polonia1912.pl/